Podróże

Gruzińskie targowiska – fotorelacja

gruzja targowiska

Zatłoczone, hałaśliwe, pozornie chaotyczne.Z mnóstwem przypraw i idealnie poukładanych owoców. Aromat wszędobylskiej kolendry. Stragany dosłownie uginające się od orzechów włoskich. Pomidory i ogórki tak intensywne w smaku, że chciałoby się je jeść bez końca.
Największe targowisko udało mi się odwiedzić w Kutaisi, potem były już mniej imponujące, ale nadal pełne owoców, świeżej kolendry czy czurczcheli (dyskusyjny w smaku deser z orzechów włoskich, migdałów i soku winogronowego).
Gruzja to jeszcze kraj małych, rodzinnych sklepików, ukrytych w ciasnych uliczkach mini piekarni i tętniących życiem targowisk. W sklepikach możesz kupić produkty pakowane, czasem pieczywo czy domowe wyroby właściciela, ale po warzywa trzeba udać się targ. Poszukać, zapytać, posmakować, wejść w interakcję. Może na początku zabłądzisz, stracisz kilka minut, ale w zamian otrzymasz smak, prawdziwy i głęboki. Posmakujesz Gruzji.

gruzja targowiska

gruzja targowiska

gruzja targowiska
gruzja targowiska

gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska

gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska

gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska
gruzja targowiska