Do WOK-a trafiliśmy przypadkiem, zachęciło nas menu na ich stronie, w którym zielonym liściem oznaczono dania wegetariańskie. Sałatki, możliwość skomponowania własnego woka i ciekawe koktajle przykuły naszą uwagę na tyle, że postanowiliśmy wybrać się tam na późny obiad.
WOK to nieduży lokal, w wystroju nieprzesycony orientalnością. Pod sufitem wiszą papierowy lampiony, na ścianach plakaty z chińskimi (?) przysłowiami. Potrawy serwowane na prostych białych talerzach.
Jeśli wybieracie się na wegetariańskie lub wegańskie jedzenie warto zapytać przyjazną obsługę o dokładne wskazówki co można zamówić. Pani kelnerka szybko wyjaśniła nam co w karcie można zweganizować i co poleca. Ostrzegła nas również, że porcje są dość duże i to co zamawiamy może przerosnąć nasze możliwości.
Trochę przerosło, ale daliśmy radę. Wszytskie dania były smaczne, przygotowane ze świeżych składników.
Zaczęliśmy od przystawki- wiosennych naleśników chińskich podawanych z sosem śliwkowym. Były na prawdę pyszne i chrupkie. Będziemy po nie wracać! Fajnie, że nazwali je wiosennymi naleśnikami, zamiast oklepanych już „spring rollsów”.
Moim zdecydowanym faworytem okazała się sałatka tajska (mango, chili, papryka, kolendra) z sosem imbirowo-sezamowym. Wspaniale odświeżająca, szczególnie po ostrym curry.
Sałatki są godne polecenia. Duże porcje, świeże składniki. Dobry stosunek sosu, do liści i pozostałych elementów, a przede wszystkim ciekawe kompozycje smakowe.
Zupa chilli lemon krążyła po naszym stoliku. Każdy miał ochotę na jeszcze jedną łyżkę tego lekko ostrego, aromatycznego bulionu. Pisząc nabrałam właśnie na nią ochoty!
Z dań głównych wybór padł na Pad Thai z tofu (x3) i czerwone curry. Pad Thai nie zaskakuje, ale jest smaczny. Czerwone curry pyszne, ale diabelsko ostre! Musiałam przegryzać je sałatką.
Do WOKa warto również zajrzeń na koktajle. Truskawkowy ze szpinakiem, który miał dla mnie posmak zielonej herbaty, ogórkowo-ananasowy czy pomarańcza-mango. Bardzo dobre smaki do ostrych, orientalnych dań.
Do WOK-a jeszcze wrócimy spróbować własnych kompozycji woków, na sałatkę czy naleśniki. Jeśli będziecie kiedyś mieli ochotę na orientalne jedzenie na Kazimierzu, zamiast do jednej z przypadkowych knajp zajrzyjcie do WOK-a.
WOK-Wok Open Kitchen
ul. Meiselsa 14
Kraków