Wegańskie burgery

Krwiste buraczane burgery z kaszy bulgur, nasion słonecznika i sezamu. Idealne w roli tradycyjnych mielonych. Bardziej nowocześnie w bułce z awokado, czerwoną cebulą i kiełkami. Przepis z „Color me vegan”.

Składniki:
2 szklanki (240g) startych buraków (1 duży burak)
1,5 szklanki (300g) kaszy bulgur*
1 szklanka (130g) nasion słonecznika
1/2 szklanki (120g) ziaren sezamu
1/2 szklanki (80g) cebuli (1 średnia cebula)
1/2 szklanki (60g) bułki tartej
1/4 szklanki (60ml) oleju
3 łyżki (24g) mąki
3 łyżki (8g) posiekanej natki pietruszki (świeżej)
3-4 ząbki czosnku
2-3 łyżki sosu sojowego
pieprz cayenne
pieprz
sól

OPCJA: gdyby kotlety po uformowaniu miały tendencję do rozpadania się polecam dodać 4 łyżki mąki ziemniaczanej zmieszane z odrobiną wody (tak aby uzyskać konsystencję śmietany).

*kasza bulgur jest dostępna w sklepach ze zdrową żywnością, można ją zastąpić quinoą lub kaszą jaglaną, szczególnie w wersji gluten-free. Bulgur jest z ziaren zbóż, najczęściej pszenicy).

Uwaga! Z podanych proporcji wychodzą hurtowe ilości- około 20 burgerów. Ale można je spokojnie zamrozić przed pieczeniem/smażeniem.

Kaszę bulgur gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Buraki ścieramy na tarce (uwaga na pryskającą „krew” 🙂 ). Prażymy słonecznik i sezam na patelni. Cebulę siekamy w drobną kostkę. Czosnek siekamy drobno lub korzystamy z pomocy wyciskarki do czosnku. Natkę pietruszki siekamy.

Wszystkie składniki (czyli: buraki, bulgur, słonecznik, sezam, cebulę, czosnek, pietruszkę, bułkę tartą, olej, mąkę, sos sojowy i przyprawy) mieszamy dokładnie w misce.

Formujemy kotlety. Moja pierwsza partia pieczona w piekarniku zaczęła się rozpadać, dodałam więc do masy mąkę ziemniaczaną i to załatwiło sprawę.

Burgery możemy piec w piekarniku (180 stopni C, 25 min, w połowie przewracamy) lub smażyć na patelni.

Propozycja podania: ulubiona bułka i kolejno: sos pomidorowy, burger, awokado, ulubione kiełki/sałata, czerwona cebula.