Wracając z Chorwacji wpadliśmy dosłownie na chwilę do Trieste. Uderzająca wielkość miasta i mnogość przenikających się styli zaintrygowała nas i urzekła. Zdecydowaliśmy się jednak na spacer po starszej, klasycznie wyglądającej części miasta.
Chodźcie z nami na popołudniowy spacer!
Spacerując bez konkretnego celu mijaliśmy tłumy na głównych ulicach, po czym znikaliśmy w mniejsze uliczki by na chwilę ochłonąć. Ta część miasta tętni życiem, sklepy restauracje, kawiarnie, szum rozmów. Ludzie z psami na spacerach, śmigający rowerzyści, uliczni muzycy. Jest tłoczno, ale przyjemnie.
Oczywiście nie zabrakło jedzenia. W przypadkowej restuarcji zamówiliśmy obiad, wersji wegańskiej rzecz jasna. Był makaron z sosem ze świeżych pomidorów, niesamowicie aromatyczny. Były też pizze, ze skromnymi dodatkami, ale smaczne. Popijając wino i kawę podziwiliaśmy miasto, stare kamieniczki i wyłaniająca się zza nich portowa część miasta.