W czwartych Kulinetkach możecie poczytać o mojej ulubionej książce kucharskiej, sposobie na szybki lunch, a także o pewnej zapomnianej przyprawie. Zapraszam!
KULINETKI #4
1. „Vegetable Literacy” to zdecydowanie moja najulubieńsza książka kucharska. Jest całkowicie poświęcona warzywom i to one grają główną rolę. Sam podział książki jest nietypowy, bo rośliny zostały pogrupowane według taksonomii. I tak, w jednej grupie znalazły się razem por i szparagi, w kolejnej ziemniaki i pomidory. Najciekawsza jest chyba rodzina astrowatych, do której należą karczoch, topinambur, ale też sałata rzymska, cykoria i estragon.
Każde warzywo zasłużyło sobie na solidny opis, poprzez historię, gatunki, sposób uprawy, a skończywszy na praktycznych radach jak używać.
Najbardziej lubię zestawienia, w których są podpowiedzi z czym łączyć dane warzywo (patrz: zdjęcie niżej). Czasem wystraczy, że pomyślę o jakiej roślinie i zerknę na tą listę i gotowe!
Oczywiście przepisy są jak najbardziej warte wypróbowania, choć niektóre trzeba weganizować. Pomocne są te podstawowe przepisy na daną roślinę: jak smażyć, gotować, obrabiać. Dużo dowiedziałam się o obróbce i przyrządzaniu karczochów, i z czym najlepiej je podawać.
Polecam wszytskim miłośnikom kuchni roślinnej, szczególnie tym, którzy szukają kompleksowej wiedzy o warzywach.
Na blogu znajdziecie kilka potraw przyrządzonych na podstawie przepisów z tej książki:
- Pesto z jarmużu i borowików
- Winegret kaparowy
- Rabarbarowe pandowdy
- Farfalle z kalafiorem, szafranem i pietruszką
2. Wreszcie znalazłam przekąskę z nori! Pierwszy raz próbowałam prażonych listków alg w styczniu, gdy otrzymałam jej w paczce z Vegan Swapu. Zachwyciłam się ich smakiem i od tej pory intensywnie ich poszukiwałam.
Wprawdzie w Kuchniach Świata znalazłam je bardzo szybko, ale jeszcze szybciej przeczytałam, że w składzie mają inozynian i guanylan. I kiedy już prawie pogodziłam się z tym, że będę musiała przyrządzić je sobie sama, okazało się, że można je kupić w polskich sklepach! Ale uwaga – są dwa smaki, i tylko ten z sezamem jest wegański. Drugi jest z rybą.
Oczywiście jeśli są tu miłośnicy glonów, to nie muszę ich przekoywać, co do pyszności tej przekąski! Dla tych, którzy się jeszcze wahają, dodam, że ma mało kalorii i jest zdecydowanie lżejsza niż klasyczne chipsy.
3. Już od dobrego miesiąca w mojej kuchni zagościła nowa przyprawa arcydzięgiel, a dokładnie jego zmielony korzeń. Arcydzięgiel czyli Angelica archangelica potrafi urosnąć do całkiem sporych rozmiarów, bo aż do 3m. Wyglądem przypomina pospolity barszcz Sosnowskiego, do którego lepiej się nie zbliżać.
Więcej o arcydzięglu napiszę przy okazji przepisu. Teraz tylko słów kilka o aromacie: intensywny, korzenny, lekko piżmowy. Idealny do gulaszów. Ja dodaję go razem z wędzoną papryką do pieczenia ziemniaków. Wychodzą pyszne!
4. Food Porn, Vegan Style radzi jak zrobić sok z trawy pszenicznej. Oprócz przepisu znajdziecie też informację o właściwościach takiego soku, oraz jak go stosować. A do tego śliczne zdjęcia!
Zdjęcie: Food Porn Vegan Style
5. Trochę się pochwalę. W ten weekend będę gotować w krakowskiej Spółdzielni na ul. Meiselsa, w ramach projektu Blogger’s Food. Potem jeszcze przez miesiąc moje potrawy będą w menu. Jest to mój pierwszy raz, gdy gotuję dla kogoś więcej niż znajomych. Mam nadzieję, że wszystko się uda, a ja nabiorę nowych doświadczeń!
Zapraszam Was serdecznie! Bedzie min. tiramisu w wersji bezglutenowej, pietruszkowe latkes i zupa miso z koprem włoskim.
6. Na koniec pomysł na szybki lunch do pracy. Porcja dla 3 osób, do przygotowania w przeddzień wieczorem. Kombinowanie ze składnikami jak najbardziej wskazane!
Składniki:
1 opakowanie dowolnego chińskiego makaronu np. chow mein
1 puszka mleka kokosowego
2-3 łyżki oleju rzepakowego
1 czubata łyżka posiekanego imbiru
1 ostra papryczka
1 ząbek czosnku
1 cebula
1 bakłażan
1 czerwona papryka
250g boczniaków
1 łyżka żółtej pasty curry
kilka listków bazylii
sos sojowy
orzeszki ziemnie, kiełki (opcjonalnie)
Makaron przygotowujemy wg instukcji na opakowaniu. Czosnek i papryczkę drobno siekamy. Rozgrzewamy olej i wrzucamy papryczkę, czosnek i imbir. Podsmażamy 2 minuty. Dodajemy: pokrojonego w kostkę bakłażana (nie za grubo!), posiekaną w pióra cebulę, pokrojoną w sporą kostkę paprykę i boczniaki. Skrapiamy sosem sojowym. Smażymy aż warzywa zaczną mięknąć. Opcjonalnie możemy dodać solidną garść orzeszków ziemnych lub/i kiełków. Dolewamy mleko kokosowe, dodajemy łyżkę żółtej pasty curry. Gotujemy, aż warzywa będą zupełnie miękkie. Dodajemy makaron, znów chwilę gotujemy. Na koniec dodjemy świeżą bazylię i lunch do pracy gotowy!
Pingback: Wegański pad thai :: readeat.pl()