Najlepszy w pieczeniu pierniczków jest zapach mielonych przypraw, szczególnie goździków. Drzewny, ostry aromat jeszcze długo unosi się w mieszkaniu, osiada na meblach, swetrach, psach. Nagle wszystko pachnie pierniczkami. Nawet kilka dni później otwierając przypadkową szafkę uderza nas korzenny aromat. Uwielbiam!
Pozostałe etapy przygotowywania tych ciasteczek są raczej typowe, nie licząc niekończącej się opowieści pt. rozwałkuj, wytnij, zbierz resztki ciasta, powtórz. Nie wiem czemu ciasto na pierniczki nigdy się nie kończy. Po en-tym powtórzeniu czuje się jak profesjonalna maszyna do pierników, pełen etat. Częściowo winię za to moje mikro foremki. Wybrałam je wyłącznie ze względu na postać świnki, chyba nie do końca było warto. Dostępnych w pakiecie aniołków i Mikołaja nie używam, wyglądają dziwnie, tak jakoś z profilu. Gwiazda z ogonem zazwyczaj się rozpada, miś traci kończyny, bałwan jest po prostu słaby. Fason zdecydowanie trzymają jabłko, gwiazda, grzyb, dzwoneczek oraz świnia, która co tu dużo mówić, prezentuje się najlepiej. Co sprowadza mnie do konkluzji, że jednak warto było owe foremki zakupić.
Przepis na którym bazowałam przykłada dużą wagę do równomiernego rozwałkowania ciasta. Szczerze, ja nie starałam się wcale. Niektóre pierniczki były grubsze, inne cieńsze. Nikomu nic się nie stało dopóki, zdejmowałam je ciepłe z blachy. Jednostki uległy uszkodzeniu i zostały niezwłocznie zjedzone, żeby nie psuć ogólnego pozytywnego wrażenia estetycznego.
Pierniczki (moim zdaniem) są same w sobie wystarczająco słodkie i nie wymagają traktowania lukrem, co najwyżej odrobiną cukru pudru. Zresztą ile czasu może zająć polukrowanie 3 blach pierniczków tak, żeby to jakoś wyglądało? Tydzień? Miesiąc?
Nienachalnie słodkie, korzenne z lekką nutą kokosa, delikatnie miękkie. Trochę uzależniające. Polecam!
Wegańskie pierniczki
Na podstawie przepisu z ilovevegan.com
Składniki:
3 blachy mini pierniczków
1⅓ szklanki mąki pełnoziarnistej*
¾ szklanki mąki typ 500 + około 6 łyżek*
½ łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
½ łyżki cynamonu
2 łyżeczki zmielonego imbiru
½ łyżeczki gałki muszkatołowej
½ łyżeczki zmielonych goździków
½ szklanki oleju kokosowego rozpuszczonego**
½ szklanki + 1 łyżka cukru
¼ szklanki wody
½ szklanki melasy***
½ łyżeczki wanilii
* ja użyłam zamiast mąki pełnoziarnistej mąki typ 500
** polecam użyć nierafinowanego, wtedy ciasteczka będą mieć bardzo delikatny kokosowy aromat
*** ponieważ nie miała melasy, dodałam do ciasta ¼ szklanki syropu daktylowego i ¼ szklanki syropu z mniszka, o którym pisałam w Kulinetkach #5
- W misce mieszamy mąkę lub mąki (jeśli używacie pełnoziarnistej), proszek do pieczenia, sodę, cynamon, imbir, gałkę muszkatołową i goździki.
- W dużej misce ubijamy przy pomocy miksera olej kokosowy z cukrem, aż składniki się połączą (1-2 minuty). Dodajemy wody, melasy (lub innego słodu), wanilii i miksujemy przez 30 sekund.
- Stopniowo dodajemy suche składniki, cały czas miksując. Pod koniec zagniatamy ciasto w rękach, tak żeby było gładkie, lekko kleiste. Moje wymagało dodania jeszcze 6 dodatkowych łyżek mąki. Być może dlatego, że syrop z mniszka, ma bardziej wodnistą konsystencję. Dodawajcie dodatkową mąkę stopniowo,uważając, żeby ciasto nie było za suche.
- Owijamy ciasto w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na noc (albo na minimum 2 godziny).
- Ciasto wyjmujemy około 30-60 minut przed planowym wałkowaniem. Piekarnik rozgrzewamy do ok 160 stopni C
- Polecam wałkować ciasto od razu na papierze do pieczenia, oszczędzi Wam to zabawy w przekładanie pierniczków na naoliwioną blachę, co nie do końca jest takie proste. Ciasto wałkujemy na grubość od 5mm do 1cm, w zależności od tego czy chcemy cieńsze czy grubsze pierniczki. Jeśli ciasto jest zbyt kleiste, podsypujemy odrobiną mąki. Wycinamy wzroki. Ostrożnie zbieramy resztki. Powtarzamy, aż zużyjemy całe ciasto. W oryginalnym przepisie zalecają, żeby pierniczki włożyć jeszcze do zamrażarki na 10 minut przed pieczeniem, ja ze względu na niedopasowanie blachy do zamrażarki pominęłam ten krok.
- Pieczemy ciasteczka przez 8-13 minut, aż będą delikatnie brązowe na brzegach i lekko miękkie w środku. Moje potrzebowały około 12 minut, pamiętajcie, żeby obserwować ciasteczka podczas pieczenia.
- Zanim zaczniecie dekorować pozwólcie pierniczkom wystygnąć. Jeśli chcecie, żeby były miękkie, trzymajcie je zamknięte szczelnie w słoiku.