Początkowo był brak czasu. Zaskakujące, z jaką łatwością człowiek popada w schematy. Ciężko mi umiejscowić w czasie ten moment, kiedy praca zaczęła dominować życie. Powoli zapomniałam o gotowaniu, książkach, kinie. Nadeszły chude lata. Umysł w próżni. Kiedy w końcu postanowiłam, że wystarczy mi doświadczeń z kręgu pracoholizmu, niespodziewanie przyszło znudzenie.
Wydawać by się mogło, że odzyskując wolny czas rzucę się w wir gotowania, odkurzę książki kucharskie, ba, nawet całą kuchnię. Zacznę nadrabiać zaległe lektury, zasiądę przed ekranem Kina Pod Baranami (niegdyś wakacyjną porą było to moje ukochane zajęcie). Tymczasem podpadłam w stan zupełnej obojętności. Potrzeba poczucia nudy była silniejsza niż wielkie plany bujnego życia kulturalno-kulinarnego.
Kilka lat temu przeczytałam książkę „Nuda ” Alberto Moravia i było to męczące doświadczenie. Z perspektywy czasu myślę, że autor osiągnął zamierzony cel, wprowadzając czytelnika w stan niemiłosiernej nudy i braku woli działania. Nie jestem w stanie odtworzyć fabuły, natomiast doskonale pamiętam to uczucie. I właśnie takiego stanu potrzebowałam, by powrócić do swoich starych rytuałów. Cisza i całkowity brak bodźców. Wspaniale oczyszczające.
Wracam, po miesiącach wypełnionych mieszanką zmęczenia i nudy. Z przepisem, do którego zdjęcia powstały bodajże w kwietniu. Przepisem, który ma dla mnie szczególnie sentymentalne znaczenie. Jest to przepis na chałkę. Wystarczy jeden kęs i przenoszę się do czasów dzieciństwa. Powracają obrazy, zapachy, wspomnienia. Chałka to smak bezpieczeństwa, błogości, zawieszenia w czasie, jakiego każdy czasem potrzebuje.
Chałkę jemy zazwyczaj w weekendy, zawsze w towarzystwie babcinych dżemów i kawy. Wymaga niespiesznych poranków, słońca i koniecznie psów zbierających kruszonkę z podłogi.
Wegańska chałka z batatem
Na podstawie przepisu z I Love Bake
Składniki:
450 g mąki pszennej
100 ml ciepłego mleka roślinnego
100 ml ciepłej wody
15 g drożdży świeżych
1/3 szklanki puree z batata
2 łyżki roztopionego oleju kokosowego lub oleju rzepakowego
3 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
Kruszonka:
4 łyżki mąki pszennej
2 łyżki oleju kokosowego lub oleju rzepakowego
2 łyżki cukru
olej rzepakowy do posmarowania chałki
Wykonanie:
- W małej misce mieszamy drożdże z ciepłym mlekiem, dwoma łyżkami mąki oraz łyżeczką cukru. Zostawiamy na 15 minut w ciepłym miejscu przykryte ściereczką.
- Resztę mąki przesiewamy, dodajemy pozostały cukier, sól, puree z batata, ciepłą wodę, roztopiony olej kokosowy oraz zaczyn. Wyrabiamy, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne.
- Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości, na około godzinę.
- W międzyczasie przygotowujemy składniki na kruszonkę. Wszystkie składniki na kruszonkę przekładamy do miseczki i wyrabiamy, aż powstaną grudki. Wkładamy do zamrażarki.
- Po wyrośnięciu ponownie lekko wyrabiamy. Dzielimy na 3 wałeczki i zaplatamy warkocz, a końce podwijamy pod spód. Tutaj możecie zobaczyć jak można zaplatać chałkę.
- Chałkę przekładamy na blachę posmarowaną olejem rzepakowym, przykrywamy i zostawiamy na 30 minut.
- Chałkę smarujemy olejem rzepakowym oraz obficie posypujemy kruszonką, szczególnie wierzch. Pieczemy przez 30-35 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 C, aż skórka będzie ciemno złota.